Zabawy karnawałowej nadszedł czas i właśnie z tej okazji szyłam Wiktorii strój Clawdeen Wolf. Bardziej by pasował na Halloween ale to nie ja decydowałam za co się przebierze. Czas księżniczek już skończył się. Spódniczkę i halkę uszyłam z koła czyli inaczej zwana pełny klosz. Pomogła mi w ty książka stara jak świat "Ewa zawsze elegancka" Aliny Wolf i Ryszarda Kowalczyka mam ją od mojej babci. Jest to moja pierwsza spódniczka szyta z koła. Jakoś wcześniej nie miałam odwagi. Wydawało mi się, że uszycie spódnicy z koła jest trudne a okazało się, że jest to całkiem proste : ). Bolerka nie szyłam tylko doszyłam mankiety i szeroką lamówkę oraz fioletowe pióra miały być jasne ale u mnie w mieście ciężko o takie.
Najgorzej było ze znalezieniem tkaniny na bluzeczkę nigdzie nic podobnego do oryginału nie znalazłam. Przypomniałam sobie, że mam fioletową bluzkę, której nie noszę tylko leży w szafie i zajmuje miejsce ; ) Bluzka wcześniej wyglądała o tak:
Bluzka została rozpruta na części pierwsze i wykrojona na rozmiar 122. Zanim ją na nowo zszyłam razem z Wiktorią pomalowałam kalkę w paseczki coś na wzór zebry kredkami - wprasowankami do tkanin. Świetna sprawa malujesz na kalce technicznej wzór - przykładasz do tkaniny i prasujesz. Na koniec przyozdobiłam brokatem.
A efekt końcowy wygląda tak:
tylko już oświetlenie wieczorne : ) kolor bluzki wyszedł nieco inny.
Pasek i obróżka na szyję zrobione są z tasiemki akamitki. Wiktoria nabijała ćwieki.
Pasek i obróżka na szyję zrobione są z tasiemki akamitki. Wiktoria nabijała ćwieki.
Ach i te uszy : ) wyszły mi trochę za duże. Narysowałam je tak bez zastanowienia : ) zszyłam, wypełniłam watoliną na koniec naszyłam na opaskę i jak Wiki przymierzyła to ogarnął nas śmiech, że następne przebranie to będzie królik : )
Pozdrawiam Was serdecznie
Pa!