Nadeszły chłody więc trzeba było wyciągnąć cieplejszą kurtkę. Jak się okazało moje dziecko szybko rośnie i wszystkie jej ulubione kurteczki są za małe. Została tylko ta, która jej się nie podoba zwykła niebieska pikówka i wcale nie zamierzała jej nosić. Wytężyłam swoje zmysły i wczoraj wieczorem wyczarowałam oto takie stokrotki na szydełku, które przyszyłam na kieszenie a gałązki i listki wyhaftowałam łańcuszkiem. Brzegi obszyłam ozdobną taśmą na maszynie. Dzisiaj rano pokazałam córci nową kurtkę i patrzyłam na jej minę.... uśmiech na zaspanej buzi był od ucha do ucha no i podskoki z radości przytulając kurtkę wszystko powiedziały :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy pozostawiony komentarz sprawia mi ogromną radość.
Miło mi, że zaglądasz do mnie. Zapraszam ponownie :)