Witam!
Razem z moją córcią wyczarowałyśmy skarpetkowego kotka. Fajna zabawa dla dziecka szczególnie wypychanie skarpetki, bardzo śmieszyło to moją Wiki, mocne duszenie aby zrobić głowę i zawiązać wstążeczkę okazało się dość skomplikowane dla sześciolatka, taki to sposób sobie wymyśliła : ) Formę z papieru na łapki narysowałam ja a wycięła Wiki. I na tym skończył się udział mojego dziecka resztą zajęłam się osobiście.... moje dziecko miało już inny pomysł na tworzenie robiła laurkę dla babci. Tak powstał nasz mały ...Filemon... tak, tak tamten był biały, no cóż dziecko nadaje imiona zabawkom...Mnie czarny kot kojarzy się z Bonifacym, z Tomem, a na moją zdziwioną minę oznajmiła " i co z tego, że jest czarny ma być Filemon i już, a ty mama jak chcesz uszyj drugiego to będziesz miała Bonifacego" : )
Takie cuda ze skarpetek? Szok. Nigdy nie bylam zbt kreatywna, dla nie skarpeta to skarpetka. Piekny kotek:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz. Wiki też dziękuje i bardzo się cieszy, że jej kotek się podoba. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZadziwiasz mnie, świetny pomysł na maskotkę i to jeszcze z udziałem dziecka.
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe, jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie Liebster Blog :)
Pozdrawiam
Sylwia zapraszam Cię po wyróżnienie;)
OdpowiedzUsuńfajny kociak!:)
OdpowiedzUsuń